Fizyk napisał: |
Czy ktoś ma doświadczenie z pociskami lakierowanymi ARES, a w szczególności z SWC w kalibrze .357? Kupiłem kiedyś każdy dostępny rodzaj pocisków ARES w tym kalibrze o masie 158 gr (okrągły czubek, płaski czubek i SWC) i WC o masie 148 gr. Z każdego z nich poza SWC jestem w stanie złożyć przyzwoitą (czyli z podpórki wszystko w 9-ce na 25 m) lub nawet bardzo dobrą jak dla mnie (na 10 strzałów 8 w obszarze 3x3 cm i dwa odskoki +/- 4 cm od środka grupy; to z S&W 14) amunicję. A z SWC ni pioruna. Z żadnego rewolweru, który mam nie chce mi to latać, rozrzuty są od 10x10 cm do takich, że się w czarnym nie mieszczę. Czy ktoś może ma pomysł, co robię źle? Chętnie bym się nauczył składać amunicję i na tych pociskach, bo mi ich dobrze ponad 500 sztuk zostało, a i pani Halinka ma duży zapas w przeciwieństwie do pozostałych.
Używam prochu Titegroup i składam w łuskach S&B .38 spec. |
Używam Aresów lakierowanych SWC 158 w dwóch wypadkach: kiedy pani Halinka nie ma lakierowanych Aresów WC 148 i kiedy trzeba szybko ładować bęben z ładownika (np. jest 1 min. na 20 strzałów).
Nie zauważyłem jakichś obserwowalnych różnic w rozrzucie: strzelając z podparcia oba rodzaje pocisków mieszczą się z zapasem w kole o średnicy 50mm. dla serii 12 strzałowej.
Używam rewolweru S&W 686 lufa TC 6".
Elaborację robię w łuskach S&B 357 Mag. Proch VV N320. Naważka dla SWC 0,225g (~3,5gr). Pocisk wciskam tak, że części cylindrycznej wystaje z łuski ok. 1mm. Całkowita długość naboju 34mm.
Przygotowując łuskę robię bardzo mały kielich - tylko tyle żeby nie strugało lakieru przy wciskaniu pocisku.
Matryca jest tak ustawiona by tylko zamknęła kielich. Przy pociskach lakierowanych zacisk (crimp) jest zbędny - siedzą po wciśnięciu dostatecznie mocno.
Może te dane coś Koledze pomogą.